Od kilku dni umysły
Polaków „rozpalane” są aferą taśmową, chodzi o nagranie
rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina i byłego
prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika. W trakcie,
której obaj panowie podawali fakty dotyczące nieprawidłowości
dochodzących w polskich spółkach rolniczych, głównymi aktorami
mieli być działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego.
W związku z
powyższym minister rolnictwa Sawicki złożył rezygnację z
zajmowanego stanowiska na ręce premiera. Przy okazji powrócono do
sprawy prowadzonej od wielu miesięcy przez białostocki sąd, gdzie
głównymi aktorami są byli prezesi ARR a dotyczącej zatrudniania w
agencji wskazanych osób.
Jedną z osób miał rzekomo wskazać
właśnie minister Sawicki. W sprawie tej jako świadek występował
wspomniany minister. W chwili obecnej białostocka prokuratura
prokuratura bada czy minister w swoich zeznaniach nie rozminął się
z prawdą.
Tyle wstępu.
Zwykłego
obywatela w tym momencie „trafia szlag” w najgorszym przypadku
wyrzuca telewizor przez okno. Szczególnie jeśli usłyszał ile
zarabiają prezesi spółki Elewarr należącej do Agencji Rynku
Rolnego.
W tle pojawiają się osoby zatrudniane z polecenia PSL w
tejże spółce. Mnie osobiście nie dziwi, że znacznie łatwiej
uzyskać pracę z polecenia kogoś. Przy obecnym bezrobociu w Polsce
jest praktycznie niemożliwe uzyskanie dobrej pracy bez jakichkolwiek
znajomości. Dodam co nie jest tajemnicą że najbardziej podatne
na tego typu działania są podmioty gospodarcze jak i instytucje
państwowe na garnuszku skarbu państwa. By opisać i rozwinąć opis
tegoż zjawiska nie starczy miejsca w tym artykule a i czytelnik z
pewnością znudził by się jego lekturą.
Idźmy dalej.
Dlaczego
taśmy rozmowy ujawniono właśnie teraz. Zbliża się termin wyborów
w PSL Sawicki coraz bardziej wzmacniał swoją pozycję w rządzie
ale również w swojej partii. Zagrażał między innymi
wicepremierowi Pawlakowi, który co prawda jest doświadczonym
politykiem, ale postacią niezbyt wyrazistą, czasami wręcz
odpychającą z wystudiowanym zachowaniem i widocznym brakiem
naturalności. Być może jest to powód powyższej sytuacji. Zauważ
drogi czytelniku, że w serwisach informacyjnych w związku z
powyższą sprawą pojawiają się w negatywnym świetle tylko
ewentualni konkurenci Pawlaka z PSL.
W całej sytuacji z pewnością nie ucierpią notowania PSL wśród wyborców poza krótkotrwałym okresem zachwiania, zwłaszcza że do terminu wyborów do sejmu jeszcze minie sporo czasu, a po drodze z pewnością pojawią się inne medialne sprawy dotyczące polityków z różnych ugrupowań politycznych.
Teraz weźmy na tapetę
Serafina szefa kółek rolniczych. Wszelkim mediom podał, że stał
się ofiarą prowokacji itd. że kamerę mu podrzucono do biura
przed rozmową z Łukasikiem....
Jeśli oglądałeś
czytelniku tą rozmowę chociażby na You tube bądź w mediach
zauważysz że na początku rozmowy Serafin zabiera pilota sprzed
filmującej ich kamery, co pozwala z profilu dokładnie oglądać
rozmawiające osoby, a krótko przed jej zakończeniem zasłania ją
głośnikiem. Komentarz nasuwa się sam...
Być może Serafin nie
wiedział nic o tej kamerze ….. być może....
Skutek praca dla CBA w
spółce Elewarr, następnie parę zwolnień z pracy, roszady ….a
gdy opadnie dym i kurz po bitwie....
Znowu wzejdzie słońce
potem zniknie na zachodzie ….by ponownie się pojawić w dniu
następnym...